Rajdowy Białystok

Leszek Janusz

Skoro powstał nowy dział na naszym forum to należy go wykorzystać i dokończyć w tym miejscu dyskusję na temat uznawania przez sędziego pomiaru czasu próby wykonanego przez zawodnika na, który będzie się różnił od czasu sędziego.
Moim zdaniem w tej konkretnej sytuacji to jednak sędzia ma rację gdyż jest do tego powołany, wie kiedy ma włączyć i wyłączyć stoper-nie ma innych obowiązków w tym czasie jakie ma np.kierowca lub pilot i nie podstaw do odwołania się od tego.
Jak najbardziej wynik sportowy jest najważniejszy i zabawa fair-play ale dopuszczenie sytuacji możliwości korygowania przez zawodnika czasu uzyskiwanego na próbie kłóciłaby się z uczciwymi zasadami tego sportu i zrobiłby się harmider.
Co inni uczestnicy forum i znawcy tematu o tym sądzą??

THOR

w tym wypadku sedzia ma zawsze racje ...jesli mowimy tu o zwyklym mierzeniu stoperami to zawsze zaklada sie ze powinny byc dwa ze jakby cos jeden sie nie nacisnie.... z jednym jest taki problem ze czasem jakis styk czy cos... wiadomo jakie sa stopery i bywa roznie a proby powtarzac siem nie powinno .. nawet jak na stoperze pilot bedzie mial czas lepszy o 30 sek to i tak nic z tego... jak sedzia powie tak jest.... temu czasem rozne z tym cyrki wychodza... ale nawet jak wszyscy wiedza ze czas zostal zle zmierzony to nie ma zadnych protestow bo tak policzyl sedzia.... a sedzia to czlowiek i blad zdarzyc sie zawsze moze .... tak bylo w nowym miescie na tym kjs oesowym ... ze maluch mial najlepszy czas od wszystkich drugi byl subaru z 10 sek straty.... bo nie bylo lacznosci w tym momencie.... ale nikt nic nie powiedzial bo tak zmierzone.... trza wiec miec nadzieje ze sedziowie licza dobrze i tyle....

THOR

a na chronoprinterach to inna bajka.... tam niemozliwe sa roznice Smile

wiem z doswiadczenia Smile

Maciek

Ja pomimo, że jestem mało obeznany w temacie, jestem tego zdania co Leszek. Na czystą logikę, żeby pilot mógł sam sobie zmierzyć czas i odwołać się od pomiaru sędziego, to jeśli na danej próbie byłby tylko jeden sędzia z jednym stoperem, to nie ma nawet jak rostrzygnąć sporu, a jeśli zarząd sędziowski czy ktokolwiek kto to rozpatruje przyznałby rację w takiej sytuacji zawodnikowi, to cała praca sędziego nie miałaby racji bytu. Takie jest moje skromne zdanie Cool

Leszek Janusz

Jako pilot powinienem znać się na przepisach.Zagłębiłem się w kwestię pomiaru czasu i mowa o nim jest co dopiero w MKS (Miedzynarodowy Kodeks Sportowy). W punkcie 149 jest mowa o sędziach startu, mety i innych. W podpunkcie f jest mowa o protestach i jest napisane co następuje: "Żadne protesty dotyczące decyzji sędziego mety lub faktu odnośnie zagadnień, za które są oni oficjalnie odpowiedzialni, nie będą rozpatrywane. Decyzje tych sędziów są więc ostateczne, ale one same nie tworzą klasyfikacji, ponieważ są one nie zależne od warunków w jakich zawodnik wykonał przejazd"
Także pomimo chęci całym sercem walki fair-play wynika z tego,że sędzia jest władzą ostateczną jeśli chodzi o pomiar czasu na próbie. Także Panie Wojtku przykro mi bardzo choć jak najbardziej szanuje dobre chęci.
Pozdrawiam

radzio

ja jak jezdzilem z tata to mierzylem czasy, ale w sumie wiekszego sensu to nie mialo,

kwiatek

mierzenie czasu ma sens o lige wyzej od kjs, chociaz w kjsach warto sobie potrenowac. jak pilot bedzie w stanie dyktowac probe, mierzyc czasy i dyskutowac na biezaca z kierowca o torze jazdy, tudziesz zaciagac reczny - to dobrze rokuje na przyszlosc

po co mierzyc czasy w ppzm?
po to ze czasem zdarza sie minac jakiegos kierowce na oesie, lub nawet w malutkim odstepie przejezdzac linie mety i sedziowie moga popelnic jakis blad z minutami (sekundy najczesciej sa tak jak trzeba), jesli mierzymy czas, to zajezdzajac na mete oesu wiemy jaki powinien byc i latwiej nam bedzie wychwycic blad sedziego

co do dyskusji z sedzia odnosnie uzyskanego czasu to nie widze szans na udowodnienie swojej racji.

THOR

kwiatek jak mowisz o wyzszej randze to tez raczej nic Ci nie da odwolywanie.... jesli dobrze jest rozstawiona brygada chronometrazystow to najmniejszej roznicy nie robi czy wyprzedisz kogos po dordze... owszem lotna dostaje po kolei czasy startu poszczegolnych zawodnikow... ale przed lotna zawsze stoi szpieg co dyktyuje przez radyjko jaki jedzie samochodzik i sie szybko wbija w chronoprintera i oblicza.. a chronoprintery sa synchronizowane przed startem calego odcinka przez maszyne startowa... no i fotocele ne mecie ustawia sie na krotki czas dzialania zeby wylapalo jeden samochod za drugim jak przejedzie a na starcie dlugi bo dlugo w fotoceli znajduje siem autko.... no i o bledach nie ma mowy Smile

nawet jesli Ci wpisza zle do karty to pozniej sprawdzaja z wydrukiem z chronoprinterow i wsio wyjdzie...

Leszek Janusz

No to chyba kwestię pomiaru czasu mamy już wyjaśnioną zarówno w przepisach jak i ze strony sędziów ale jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pytania lub dalszą chęć dyskusji to jak najbardziej zapraszam.
P.S.Piotruś jesteś doświadczony pilot i organizator to wiesz przecież,że stoper w rękach zawodnika służy do pomiaru na treningu albo do pomiaru przyśpieszenia jak się bawisz rączką........ <rotfl>

P.S.rączką do otwierania szyby oczywiście bez głupich i zbereźnych podtekstów Very Happy

Adam

_dookie

Ja zawsze mierze czas na probie, dlaczego Question

juz mowie.

Kiedys jechalismy probe, niefartownie sie złozylo ze mete przelecielismy. Ja otwieram szybe zeby wpis wziąsc a koles do nas, cofaj cofaj, bo czas leci. Nie bede mowił ze cofanie w strefie jest zabronione pod rygortem wykluczenia ( Exclamation

). Wiec cofnelismy, doliczylem do swojego czasu piec sekund i wyszlo 1,5 skudny lepiej jak bysmy cofali, czyli niz na stoperze sedziego. Przedtawilismy sedziemu na mecie nasz poglada i wypisale moj czas + 5 sekund. Może 1,5 sekundy moze duzo nie zmienic, ale tu 1,5 tak 1 tu 0.5 i juz masz kilka sekund w plecy.

Wiem ze kazda sekunda sie liczy, bo mielismy takie sytuacje ze albo przegrywalismy o sekundy, albo wygrywalismy o sekundy. Za kazdym razem byly to roznice 5-8 sekund. Wiec naprawde nie wiele.

kwiatek

thor: chodzilo mi tutajo inna sytuacje. Rajd agapit. czasy kompletnie rozsypane, bo wiele aut jedzie na awariach. Jade oesem i zajezdzam na mete stop. na tablicy widze czasy np. 5.38, 5.58, 7.20 i moj czas 6.02 no moze niektorzy jechali szybciek wiec mi sedzia wpisuje czas jedziemy dalej. Ale jak spojrze na stoper i widze ze moj czas to 5.02, to wzbudza moja czujnosc i sprawdzam dokladnie czas, prosze tez sedziego o sprawdzenie i sie okazuje ze sedzia sie pomylil i wpisuje mi czas poprawny. Poprostu czasem podczas dodawania minut mozna sie pomylic, a stoper pomaga w wychwyceniu bledu. Oczywiscie nigdy pomiar przez zawodnika nie moze byc decydujacym, ma poprostu ulatwic prace.

THOR

nom czasem sie zdarza ze zle ktos policzy minuty... wczesniej czy pozniej tez by to wyszlo... ale masz racje ze jak wiesz ze jest zle i mowisz odrazu to sprawdzi sedzia policzy jeszcze raz i sie nie denerwujesz ze cos nie tak..

radzio

a z tymi metami to jest smiesznie, jeszcze nie tak dawno sedzia w bialymstoku kazal mi cofac Smile

, mysle ze trzeba by bylo to wyjasnic w ap, zeby na przyszlosc sie nie zdarzalo

Wojtek Ś · Gość

Radziu może by tak zamiast w małym gronie AP to lepiej wyjaśnić to na forum w większym gronie. Mógłbyś napisać jak powinno być prawidłowo i co potrafią wyczyniać sędziowie. Ja natomiast dokończę sobie temat wiodący.
Nie kapuję za bardzo o jakiej "konkretnej" sytuacji pisał mój kolega i rzeczywiście były pilot, bo szczególny przypadek na próbie to przedstawił DOOKIE. Sam w sobie pomiar czasu to raczej normalna procedura i wszyscy się zgadzamy, że od tego nie ma odwołania. Udowadnianie tego w oparciu o przpisy MKS-u nie specjalnie rozwija temat. Protestować trzeba wtedy kiedy sędzia coś spartolił i jest tego świadom. Powiem więcej zdażało mi się, że sędziowie na mecie sami kombinowali jak naprawić swój błąd. I tu rola pilota, który z wolnego wyboru dbając o wynik załogi (nie dotyczy zawodowców obcykanych w przepisach) ma zmierzony swój czas, a sędzia może z niego skorzystać. Wspomniana przepałowana meta, zacinający się stoper nie włączony lub nie wyłączony i wreszcie uczciwośc sędziów (bywa z tym różnie) to są rzeczywiście przykładowe powody mierzenia czasu we własnym zakresie. Radzio mierzył czas jak jeździł z ojcem - tak jest to praktyka z dawnych czasów tylko trochę zapomniana. Kto ma chęć i pilot niezbyt leniwy to może mierzyć, a kto nie to nie. Stracić z tego powodu nie można. Panie Leszku namawiać proszę młodzież do dobrego, a nie bylejakiego.

Seba

Młody - dookie mierzy czasy odkąd pamiętam i tak naprawdę szczerze polecam, zawsze kontrolujemy czy z sędzią się zgadza - oczywiście w większości przypadków są różnice, ale akceptowalne więc jest ok.

To tak dla eliminowania jakichkolwiek teorii o błędnych pomiarach.
Nie przypominam sobie żadnej sytuacji w tej chwili, w której by się to przydało ale tak naprawdę tego co on napisał też nie pamiętam, mam słabą pamięć Smile

Przy okazji polecałbym także sprawdzenie czasów w tabeli wyników ze spisanymi wcześniej. Oj zdarzały się tu błędy poprostu w przepisywaniu i to takie, które wylapaliśmy dopiero w domu przy analizie wyników.
Ale sami też raczej rzadko sprawdzamy Smile

kwiatek

Wojtek nie rob sobie jaj. Od kiedy zwracamy sie do siebie per pan?

Wojtek Ś · Gość

"Także Panie Wojtku przykro mi bardzo ................."

Od wtedy. Cóż taki los.
Trzymaj sie ciepło Piotruś

Leszek Janusz

Słuszna uwaga Piotruś. Wojtku lub Panie Ś. poznaliśmy się, przedstawiliśmy sobie i tak pozostanie. Sprawa tyczy się pewnych zachowań czy spraw pomiędzy Nami ale cóż czasem tak bywa jednakże jak to Piotruś zauważył. Ja jestem Leszek on Piotruś aTy pozostaniesz Wojtkiem mimo wszystko bo raczej w małym światku imprez KJS na podlasiu mało kto odnosi się do siebie per pan.
Pozdrawiam

Leszek Janusz

P.S. Nie chcę być upierdliwy i pamiętliwy ale zaczęło się Pan-owanie Smile

w wątku o KJs-ie w Suwałkach słowami:" Szkoda że Panowie Leszek i Adam" ale to mało ważne.
Jak to śpiewał Kazik oni zaczęli, myśmy skończyli Very Happy